Rozpoczął się kolejny rok szkolny. Choć nie wiadomo na jak długo, dzieci i młodzież wróciły do ławek szkolnych. Pandemia spowodowała sporo nieprawidłowości i problemów na polu realizacji podstawy programowej i w ogólnie pojętej misji wychowawczej szkoły. Przełożyło się to na zaburzenie procesów adaptacyjnych, rozwojowych, poznawczych i społecznych uczniów. Czas zdalnych lekcji mocno ograniczył możliwości selekcji i diagnozy zaburzeń, jakie mogły dotykać dzieci jeszcze przed pandemią jak i takich, które zaistniały na skutek pandemii.
Na nowo więc przypada uczniom odnaleźć się w społeczności szkolnej i spróbować nadrobić zaległości, pomimo ciążących im problemów.
Dlatego też my dorośli (rodzice, nauczyciele, psychologowie, pedagodzy, terapeuci i specjaliści zawodów medycznych) powinniśmy wykazać się wyjątkową czujnością i obserwować naszych podopiecznych. Powinniśmy reagować na wszelkie niepokojące objawy, które mogą towarzyszyć dzieciom i utrudniać im proces uczenia się.
W wieku szkolnym diagnozuje się uczniów w kierunku dysleksji. W Polsce z dysleksją zmaga się ich ok 12 procent. Warto jednak nie poprzestawać na uzyskaniu dokumentu, a spróbować poszukać przyczyn choćby przez sprawdzenie podstawowych zmysłów odpowiadających za postrzeganie otaczającego świata. Coraz częściej pedagodzy, psychologowie i terapeuci słusznie zalecają specjalistyczne badania w kierunku wykluczenia zaburzeń słuchu i przetwarzania słuchowego oraz widzenia. Te trzy badania mają za zadanie wykazać czy dziecko prawidłowo słyszy i widzi a tym samym czy ma szanse, by prawidłowo się rozwijać.
Bardzo często okazuje się, że to nieprawidłowości w funkcjonowaniu wzroku są przyczyną problemów w nauce czytania i pisania u dzieci. Wykryte zbyt późno mogą dawać objawy dysleksji rozwojowej a w dorosłym życiu powodować trudności w procesie płynnego i efektywnego czytania.
Dzieci z nierozpoznanym astygmatyzmem, chorobą zezową, zaburzeniami konwergencji (ruch zbieżny obu gałek ocznych w kierunku nosa podczas pracy z bliska) i innymi nieskorygowanymi wadami wzroku mylnie są diagnozowane jako dyslektyczne. Zaburzenia układu wzrokowego wiążą się nierzadko z zespołem nadpobudliwości psychoruchowej, na poziomie zaburzeń koncentracji uwagi. Przyczyna jest prosta. Dziecko, które źle widzi nie potrafi skoncentrować się na nauce, nie czyta ze zrozumieniem, nie rozwiązuje zadań, nie pracuje w takim tempie, jak pozostałe dzieci w klasie. Nie koncentrując się na lekcji, dziecko nudzi się i zaczyna przeszkadzać innym, np. zagadując kolegę/koleżankę z ławki
Zespół specyficznych trudności w nauce czytania i pisania wynikający z zaburzeń percepcji wzrokowej często bywa potocznie określany terminem optodysleksji. Ale uwaga, nie jest to określenie uzasadnione ani sklasyfikowane naukowo.
Najczęściej występujące objawy są:
w pisaniu :
– trudności z pisaniem w liniaturze
– trudności w przepisywaniu i w pisaniu ze słuchu
– opuszczanie liter lub ich części (kropek, kreseczek, ogonków)
– brzydkie pismo
– powolne pisanie
– częste popełnianie błędów ortograficznych
– trudności w rozmieszczaniu przestrzennym prac, liter, cyfr…
w czytaniu:
– powolne czytanie
– przestawianie liter i sylab, nieprawidłowe czytanie wyrazów
– słaba pamięć wzrokowa
– opuszczanie linii lub powtórne czytanie tej samej
– niechęć do czytania, zwłaszcza na głos
– nierozumienie czytanego tekstu.
Przeprowadzenie diagnozy podstawowych funkcji wzrokowych
(akomodacji, widzenia obuocznego, ostrości widzenia)
i zastosowanie odpowiednio dobranych okularów i/lub terapii widzenia
mogą w prosty sposób uchronić dziecko
przed pogłębianiem się problemów szkolnych.